Portugalia w rozkwicie – degustacja win z Wojciechem Bońkowskim MW oraz Malowanie z winem
- Jacek Jesionowski
- 8 kwi
- 2 minut(y) czytania
W ostatni weekend dużo się w Musze działo. Zorganizowaliśmy naszą pięćdziesiątą degustację w historii! Tym razem ściągnęliśmy do kieliszków aromatyczne portugalskie słońce. A kto był naszym przewodnikiem po winnych bezdrożach tego niezwykłego kraju? Nikt inny jak Wojciech Bońkowski MW – Master of Wine, człowiek, którego wiedza o winie mogłaby zapełnić niejedną bibliotekę. I dobrze się złożyło, bo portugalskie wina to temat na grubą opowieść – pełną historii, zaskoczeń i smaków, które zostają w głowie na długo.
Na początek zaserwowaliśmy naszym gościom lekkie, pełne życia Porta 6 Vinho Verde – wino, które oddaje ducha zielonej północy Portugalii. Niska alkoholowość, wyraźna kwasowość i lekki mus sprawiły, że było to idealne rozpoczęcie wieczoru. Później przyszła pora na Quinta da Alorna Verdelho – wino z regionu Tejo, od jednej z najstarszych winnic w Portugalii, założonej już w XVIII wieku! Soczyste, zgrabne i z odrobiną mineralności. A skoro już o mineralności mowa – Redoma Branco od Niepoorta, legendy Douro, wniosło do degustacji zupełnie inny wymiar. Złożone, z nutami cytrusów, ziół i kamienistego chłodu. To wino pokazało, że Portugalia potrafi robić białe wina na poziomie światowym. Kolejna butelka była nie tylko zaskoczeniem, ale i dla wielu zaskoczeniem wieczoru – Niepoort Nat Cool Bairrada Baga. Lekka, soczysta Baga w litrowej butli, wino naturalne, żywe i pełne energii, świetne na luzie, lecz z klasą. Po nim – Quinta de Cidro Touriga Nacional, czyli klasyczna portugalska odmiana w wydaniu nowoczesnym. Głębokie, kwiatowe, z miękkimi taninami i elegancką strukturą. Redoma Tinto natomiast zagrała tonem powagi – skoncentrowane, bogate, o długim finiszu, wymagające chwili skupienia, by odkryć wszystkie warstwy. A potem? Post Scriptum z Douro – projekt poboczny wielkiego Chryseia, współtworzonego przez ikonę portugalskiego winiarstwa, firmę Prats & Symington. Wyważone i harmonijne. Na koniec zaś przyszła pora na słodycz: Burmester Tawny Porto 10YO z cudowną gamą orzechów, karmelu i suszonych owoców kontrowanych tanicznością – oraz na zamknięcie wieczoru coś zupełnie wyjątkowego: Alorna Abafado, wzmacniane białe wino, delikatnie słodkie i zaskakująco świeże, które zachwyciło nawet tych, którzy zwykle trzymają się wytrawnych smaków.
Po drodze nie zabrakło ciekawostek – o tym, że Portugalia ma ponad 250 rodzimych szczepów winorośli, z czego wiele nie rośnie nigdzie indziej na świecie. O tym, że Dolina Douro była pierwszym na świecie oficjalnie wyznaczonym regionem winiarskim, jeszcze przed Bordeaux! I o tym, że w Portugalii wciąż spotyka się winogrona tłoczone nogami – zwłaszcza w produkcji porto – bo nic nie zastąpi delikatności ludzkiej stopy.
Degustacja z Wojtkiem Bońkowskim to była prawdziwa portugalska podróż w kieliszku – od zielonych wzgórz Vinho Verde po słoneczne zbocza Douro. Wina różnorodne, aromaty intensywne, historie fascynujące. Uczestnicy siedzieli jeszcze długo po oficjalnej części degustacji, a wychodzili z uśmiechami i głowami pełną inspiracji – bo przecież właśnie o to nam w Musze chodzi.
W sobotę natomiast połączyliśmy sztukę z przyjemnością degustacji. Wspólnie z malowaniezwinem.pl zorganizowaliśmy wieczór, podczas którego uczestnicy, niezależnie od doświadczenia malarskiego, tworzyli własne dzieła pod czujnym okiem artystki-opiekunki. W atmosferze relaksu i dobrej zabawy, przy kieliszku wyśmienitego wina i krótkiej prezentacji niezastąpionego sommeliera Damiana, każdy mógł poczuć się jak van Gogh. To wydarzenie doskonale oddaje naszą filozofię – robimy rzeczy inaczej, łącząc pasję, sztukę i smak w niepowtarzalne doświadczenie.
Comments